niedziela, 11 listopada 2012

Rozdział 3

 perspektywa Emily

Obudziłam się bardzo wcześnie. Nie wiem dlaczego, ale nie mogłam spać. Nie chciało mi się dłużej leżeć, więc zeszłam do salonu, usadowiłam sięna kanapie i wzięłam do ręki laptopa. Weszłam na twittera i postanowiłam odpisać na jakieś wiadomości. Byłam zszokowana gdy przeczytałam to: ,, Od kiedy spotykasz się z Zaynem?", odpisałam tylko",, Nie spotykam się z nim, jesteśmy tylko kumplami". Nie miałam zamiaru dłużej czytać takich bezsensownych pytań więc zamknęłam laptopa i poszłam do kuchni. Wypiłam szklankę wody i zjadłam pół kubka jogurtu. Następnie poszłam do pokoju i ubrałam się w jakieś ciuchy. Nie chciało mi się siedzieć w domu więc postanowiłam wybrać się do centrum handlowego. Kupiłam sweterek na zimniejsze dni, szpilki i sukienkę na dzisiejszą imprezę. Wracając do domu postanowiłam jeszcze wejść do Nialla, żeby nie miał do mnie żadnych pretensji.
- No hej, jestem.- krzyknęłam wchodząc do domu i od razu zobaczyłam bięgnącego w moją stronę kuzyna
- Cześć Em- przytulił mnie serdecznie
- Obiecałam, że będe to jestem, a teraz się zmywam, paa.
- O nie, moja droga, musisz spędzić z nami trochę czasu.- pociągnął mnie do środka blondyn
- Ej no, weź ja nie chce, z resztą mam przy sobie zakupy i muszę je odłożyć do domu.- marudziłam
- Po co masz siedzieć sama? No chodź.- ciągnął mnie za sobą chłopak
Weszliśmy do salonu gdzie siedzieli wszyscy chłopcy. Na mój widok każdy z nich mocno mnie wyściskał. Oglądaliśmy jakieś durne bajki, bo Harry uparł się, że chce, aby było tak jak był mały. Obejrzeliśmy chyba z 10 bajek, a ja miałam już dość.
- Harry, jak będzie mi się śnił Gargamel to cię uduszę.- pogroziłam chłopakowi, wstając z kanapy.- Ja się zbieram, nie mam zamiaru dłużej oglądać tych bajek.- oznajmiłam
- A co masz zamiar dzisiaj robić? -spytał Niall
- Coś się wymyśli- powiedziałam wymijająco
- Zaczyna się robić ciemno, więc nie pozwole ci wracać samą.- objął mnie Niall
- Ale masz problem.- przewróciłam oczami
- To ja cię odprowadzę.- odezwał się pierwszy raz Zayn, cały czas był jakoś tak zamyślony
- Jak chcesz.- powiedziałam obojętnie, pożegnałam się z chłopakami i ruszyłam razem z Zaynem w stronę drzwi.
- Powiesz mi czemu to z tobą spędzam najwięcej czasu?  - spytałam wprost
- No wiesz coś nas do siebie ciągnie.- odpowiedział zabawnie poruszając brwiami, na co ja wybuchnęłam śmiechem
- Być może- stwierdziłam
- To co chcesz zrobić jak wrócisz? - dopytywał się chłopak
- Nieważne-odpowiedziałam
- Posłuchaj, mi możesz wszystko powiedzieć.- zaczął- Ja nie polecę ze skargą do Nialla.- powiedział poważnie
- Taaa.. Powiedzmy, że ci wierzę.
- To jak?
- Idę na imprezę.- powiedziałam spokojnie
- Ale..
- Nie ma ale- przerwałam chłopakowi- Jestem dorosła i będe chodzić tam gdzie mi się spodoba. - burknęłam
- Ty wiesz co robisz?- spytał cicho
- Ale co takiego złego jest w imprezach? Trochę można sobie wypić, zabawić się, ale co z tego? Czasami człowiek tego potrzebuje.
- To w takim razie idę z tobą.- powiedział po chwili namysłu.
- Świetnie- burknęłam pod nosem.
- No nie złość się, nie powiem Niallowi.- uspokajał mnie chłopak
- Tak, mam nadzieje. - otworzyłam drzwi- Wchodź.- weszliśmy do środka - Idę się przebrać, rozgość się.- powiedziałam i ruszyłam do łazienki. Przebrałam się w nową sukienkę i szpilki. Umalowałam się lekko i byłam gotowa. Poszłam w stronę chłopaka, który znowu miał mój zeszyt w ręce. Chyba będe musiała go do jakiegoś sejfu chować. Na mój widok Zayn otworzył buzię.
Tumblr_mbs9e4jewb1qak673o1_500_large
- Ślicznie wyglądasz.- powiedział z podziwem, przyglądając się.
- Dzięki- uśmiechnęłam się- Znowu musiałeś przeglądać moje rysunki?
- No jasne- odpowiedział z uśmieszkiem- Widzę, że pojawił się nowy portret.- wskazał na rysunek Nialla
- No on jest dla mnie ważny- powiedziałam cicho
- Ciekawe czy ja kiedyś też się tu pojawię.- spojrzał mi w oczy
- No nie wiem, nie wiem.- rozczochrałam mu włosy- O, tak lepiej.- uśmiechnęłam się- Idziemy?
- Niech ci będzie.- odpowiedział
Zamówiliśmy taksówkę, która zawiozła nas pod sam klub. Gdy weszliśmy od razu ruszyłam w stronę stolików. Po chwili dosiadł się do mnie Zayn.
- Ej, mam prośbę.
- Słucham?
- Pójdziesz po jakieś drinki?- zrobiłam maślane oczka
- Dobra, idę.- zgodził się Zayn i poszedł do baru
Chwile potem dosiadł się do mnie jakiś naćpany typ.
- Cześć, piękna.- zaczął się do mnie zbliżać i położył ręke na moim udzie. Od razu dałam mu w twarz.
- Wypierdalaj odemnie! - krzyknęłam i próbowałam mu się wyrwać
- Niegrzeczna, lubię takie.- uśmiechnął się
Nagle zobaczyłam Zayna, który odciągnął tego obleśnego typa na bezpieczną odległość. Zaczął go obkładać pięściami tak, że gościu ledwo co trzymał się na nogach.
- Zayn, zostaw go! - próbowałam odciągnąć chłopaka- Już wystarczy! - stanęłam pomiędzy nim, a kolesiem
- Jeżeli jeszcze raz spróbujesz ją dotknąć, oberwiesz mocniej- groził wściekły, jeszcze nigdy go takiego nie widziałam, zachowywał się tak jakby był gotowy oddać własne życie za mnie.
Odeszliśmy od stolika w kierunku baru.
- Nic ci nie jest? - spytał zmartwiony, przypatrując mi się
- Nie, wszystko w porządku.- powiedziałam zdenerwowana, zamówiłam sobie mocnego drinka.
Po godzinie czułam już jak alkohol działa w mojej głowie. Zayn cały czas czuwał przy mnie, nie odstępując mnie na krok.
- Zatańczysz?- spytał po chwili namysłu
- Jasne- odpowiedziałam krotko, na moje nieszczęście grali wolną piosenkę, więc chcąc czy nie, oplotłam swoje ręce wokół jego szyi. On zdecydowanym ruchem objął mnie w talii. Cały czas patrzeliśmy sobie w oczy. Nie mogłam się oderwać od tych mocno brązowych tenczówek. Piosenka dobiegała końca. Chłopak powoli zaczynał przybliżać swoją twarz do mojej. Czułam, że od dawna chce mnie pocałować i dopiero teraz uświadomiłam sobie, że też tego chce. Jednak uczucia muszę odłożyć na bok. Ale dlaczego? Czemu wszystkich odtrącam? Dlatego, że jestem po prostu zagubioną dziewczyną, którą życie mocno doświadczyło, która nie potrafi ponownie nikomu zaufać. Nasze twarze dzieliły milimetry, w ostatniej chwili odsunełam się od Zayna.
- Przepraszam- powiedziałam ledwo dosłyszalnym głosem
- Ale, czemu..- usłyszałam przygnębiony głos chłopaka, jednak szybko odeszłam w stronę baru. Zaczęłam pić drinki, jeden po drugim. Nagle podszedł do mnie Zayn.
- Dobra, zbieraj się.- powiedział troskliwie
- Myślałam, że teraz będziesz mnie nienawidził.- powiedziałam smutno
- No coś ty.- odpowiedział, wymuszając uśmiech
Poszliśmy w stronę wyjścia. Cały czas podpierałam się o chłopaka.

perspektywa Zayna

Zamówiłem taksowke, która podjechała po jakiś 5 minutach. Trzymałem Emily na rękach, bo była strasznie pijana. Nie wiem dlaczego ona cały czas mnie odtrąca, ale ja nie potrafię jej tak samej zostawić. W drodze do jej domu zasnęła mi na rękach. Poszukałem jej kluczy w torebce i wszedłem z niąna rękach do domu. Poszedłem na górę do jej pokoju, położyłem na łóżku i nakryłem kołdrą.
- Dobranoc, piękna.- szepnąłem do ucha Emily, już miałem wyjść, ale usłyszałem ciche łkanie. Podszedłem do niej i chwyciłem za ręke.- Ej, co jest?
- Czy ja naprawdę wyglądam na taką dziwkę, że ten koleś się do mnie przystawiał? - spytała przez łzy
- Jasne, że nie. Jesteś śliczna i dlatego zwracasz uwagę innych. Ten debil nie powinien cię nawet dotykać, nie zasługuje na ciebie.- odpowiedziałem dobitnie.
- Zostaniesz dzisiaj ze mną? - spytala niepewnie- Ja nie chce być sama w tym wielkim domu.
- Dobrze, zostanę.- odpowiedziałem zastanawiając się gdzie mam się położyć.
- Możesz się tu położyć.- wskazała na miejsce obok siebie- To łóżko jest wielkie.
- Ok- odpowiedziałem zdziwiony. Zdjąłem koszulkę i spodnie. Położyłem się koło niej. Ku mojemu zaskoczeniu ona obruciła się do mnie i mocno wtuliła się w mój tors. Ja tylko mocniej ją ścisnąłem. Czułem jej zapach i ciepło. Mógłbym zawsze to robić, gdyby ona tylko mi na to pozwalała. Po chwili zasnąłem...

Udało mi się napisać kolejny rozdział. Śmiało komentujcie! Następny rozdział pojawi się zapewne w przyszłym tygodniu.

1 komentarz: